Przepraszam, że dopiero teraz wstawiam świąteczne opowiadanie, ale w trakcie tej przerwy nie było czasu, aby w ogóle usiąść. Miłego czytania.
Tutaj znajdziecie opowiadania z gatunku seinen. Od razu zapowiadam: nie są delikatne. Jeżeli ktoś szuka mocnych wrażen zapraszam!
piątek, 27 grudnia 2013
wtorek, 24 grudnia 2013
Praca w święta
Connor obudził się dość wcześnie. Za oknem panowała jeszcze
ciemność zmącona spadającymi z nieba białymi, iskrzącymi się w świetle latarni
płatkami śniegu, które leciały powoli nadając nocy melancholijny nastrój.
Przeciągnął się i podrapał po głowie. Wstał powoli i udał się do toalety. Jego
przyjaciel jeszcze spał. Nic dziwnego. Było dopiero wpół do siódmej. Na misję
mieli jechać dopiero o dziesiątej, więc miał jeszcze trochę czasu. Poczłapał do
kuchni i zrobił sobie śniadanie. Poszedł do pokoju i włączył światełka
choinkowe. Co prawda nienawidził świąt Bożego Narodzenia, ale zawsze, od kiedy
tylko pamiętał, uwielbiał patrzeć na mieniącą się milionem świateł choinkę
miejską. Tylko dlatego zgodził się na ubranie drzewka w ich mieszkaniu. Nie
chciało mu się włączać telewizora, w którym transmitowano cały czas kiepskie
filmy o świętach przerywane spotami reklamowymi poświęconymi zabawkom. Nawet o
tak wczesnej godzinie. Czy producenci myślą, że dzieci siedzą przed
telewizorami i oglądają te prymitywne filmiki dwadzieścia cztery godziny na
dobę? Connorowi było już niedobrze od wysłuchiwania wiecznych histerii
dzieciaków w sklepach, a co dopiero rodzicom swoich pociech.
sobota, 21 grudnia 2013
Urodziny to bardzo ważny dzień
Wszyscy wiedli spokojne życie pod
jednym dachem Łowców do czasu, kiedy Neyva nie miała urodzin. Samo święto
zostało uczczone dość skromnie. Oczywiście Russell popisał się swoim talentem
cukierniczym, piekąc dla dziewczyny piękny, czekoladowo-wiśniowy tort. Po
południu wszyscy udali się do cyrku. Dziewczyna cieszyła się jak małe dziecko,
pomimo, że skończyła piętnaście lat. Dzień był bardzo sielankowy, ale i wspaniały.
Wszyscy po dniu pełnym wrażeń chcieli tylko umyć się i położyć spać, zasypiając
głębokim i spokojnym snem. Nie tej nocy…
środa, 18 grudnia 2013
Cenna cisza
Nazajutrz w mieszkaniu Łowców
pojawił się nowy współlokator. W kamienicy, w której mieszkała Sophie,
przeprowadzano deratyzację toksycznymi środkami i poproszono lokatorów, aby
znaleźli sobie zastępcze miejsca zamieszkania na jakieś dwa tygodnie. Same
wybijanie szczurów mogło zająć kilka dni, ale wywietrzenie tych chemikaliów
trochę trwało. Russell przyjął przyjaciółkę pod swój dach, ponieważ Connor
pozwolił zamieszkać Neyvie w ich domu, nie pytając nikogo o zgodę. Był remis.
Chłopak nie był zachwycony tym pomysłem, a Tess aż kipiała ze złości, ale jej
gniew sięgnął zenitu, kiedy musiała spać razem z tą idiotką w jednym łóżku.
Obie kobiety zgodziły się na to tylko i wyłącznie wtedy, gdy Connor będzie spał
pomiędzy nimi. Russellowi byłoby za dobrze. No i nie wiedziały, czego się po
tym starym zbereźniku spodziewać. W tej jednej kwestii były zgodne. I tylko pod tym jednym względem.
poniedziałek, 9 grudnia 2013
Rozmyślania autora I
No i nastał grudzień. Może późno informuję, ale każdy prócz mnie uświadomił to sobie jakieś dziewięć dni temu. Ostatnio zaczął się magiczny okres świąteczny. Być może wyjdzie seria świątecznych opowiadań mojego autorstwa, ale niczego nie gwarantuję. Chociaż dobrze by było zrobić taki mini-projekt. Rozwinęłoby to moje umiejętności. Ponadto zastanawiam się czy nie ruszyć z kolejną serią. Opowiadanie o Łowcach jest bardzo długie, a ciągnie się już od sierpnia, więc może już nużyć, dlatego chcę zacząć pracować nad kolejną publikacją. Chociaż to może wprowadzić małe zamieszanie na blogu. Byłoby rewelacyjnie gdybyście to Wy mi poradzili i wypowiedzieli się. Chcecie nowe opowiadanie, czy mam najpierw skończyć, co zaczęło się kilka miesięcy temu?
Niebezpieczna konfrontacja
Łowcy postanowili poznać ze sobą
dwie pośredniczki. Były ich jedynymi przyjaciółkami, więc fajnie by było, gdyby
się spotkały. No i w końcu były koleżankami po fachu. Może wymienią się paroma
ciekawymi spostrzeżeniami na temat Piesków.
wtorek, 3 grudnia 2013
Otworzyć, czy nie?
Kiedy Łowcy mieli dzień wolny,
siedzieli razem ze swoim gościem w domu. Nie chciało im się nigdzie iść. Neyva
jak zwykle czytała książkę, Russell zagłębił się w lekturze gazety, a Connor
czyścił broń. Do ich drzwi ktoś zapukał.
- Idź otwórz. – Polecił blondyn.
- Jestem trochę zajęty. Nie widzisz?
Sam otwórz. – Odparł chłopak.
- Nie chce mi się wstawać z tego
wygodnego fotela. – Mężczyzna jeszcze bardziej rozwalił się w ogromnym fotelu
prawie w nim leżąc.
- A żeby cię cholera jasna wzięła. –
Szerszeń przerwał czyszczenie lufy i poczłapał do drzwi. Nie zaglądając przez
wizjer, otworzył je.
Subskrybuj:
Posty (Atom)